sobota, 28 września 2013

Rozdział 2

Wzięłam telefon i napisałam sms'a do mamy ,że nie wrócę na noc do domu.Nate włączył jakąś komedię,położyłam się obok niego i zaczęliśmy oglądać.Po jej skończeniu poszliśmy się wykąpać ( osobno ) i położyliśmy się spać.



**RANO**
Obudziłam się po 9,pierwszy raz tak sama z siebie wstałam,bo 8-9 to dla mnie jeszcze noc.
Do szkoły też musieli budzić mnie rodzice bo jak nastawiałam sobie budzik to gdy już się włączał , od razu go wyłączałam i szłam spać dalej.No i wtedy  miałam tysiące nieusprawiedliwionych godzin.
Wstałam po cichu z łóżka by nie obudzić chłopaka i otworzyłam delikatnie szafę,wyciągnęłam z niej ubrania i poszłam się w nie przebrać do łazienki. 

Wstałam po cichu z łóżka by nie obudzić chłopaka i otworzyłam delikatnie szafę,wyciągnęłam z niej ubrania i poszłam się w nie przebrać do łazienki. Przeszłam na palcach obok sypialni rodziców Nate'a i weszłam do kuchni.Wiedziałam gdzie wszystko jest więc postanowiłam zrobić śniadanie.Z lodówki wyciągnęłam jajka i rozbiłam je na patelni,wcześniej kładąc masło by się roztopiło.W tym czasie gdy się smażyły nakrywałam do stołu,później wkroiłam cebulę,doprawiłam i zdjęłam z ognia.Akurat wstali rodzice Nate'a .
-Dzień Dobry -przywitałam się z nimi.
-O cześć Shay -powiedziała uśmiechnięta  rodzicielka mojego chłopaka po czym pocałowała mnie  w polik.
-Co tu tak ładnie pachnie?-spytał jego ojciec.
-Zrobiłam śniadanie-uśmiechnęłam się szczerze-Proszę siadać
Gdy usiedli od razu skarcili mnie za to ,że nie mówię do nich po imieniu .Nałożyli sobie a ja jeszcze poszłam po chleb do kuchni : 
-Hej , co tu się dzieje ? -spytał przeciągając się jeszcze zaspany Nate.
-Nic , a co miałoby się dziać?-uśmiechnęłam się.
-Ślicznie wyglądasz -pocałował i przytulił mnie chłopak
-Nie cukruj tylko siadaj i jedz-odpowiedziałam siadając do stołu.
Ten posłusznie usiadł do stołu i zaczął sobie nakładać.
-Kto to zrobił?-spytał po spróbowaniu.
-Twoja dziewczyna , dobre nie ? 
-Pyszne-zaczął jeść-Czemu nie jesz?-spytał z pełną buzią.
-Nie jestem głodna-odpowiedziałam.
-To ja Ci nałożę -wziął mój talerz.
-Nie , dobra okej sama sobie nałożę-wyrwałam mu talerz z rąk i nałożyłam mniej niż pół talerza
Po skończonym śniadaniu pomogłam Rose posprzątać ze stołu, a Nate i jego tata poszli do salonu.
-Świetnie razem wyglądacie,jesteście dla siebie stworzeni
-Dziękuje-zarumieniłam się.
-Nie masz co dziękować
Gdy skończyłyśmy poszłyśmy do salonu,usiadłam na sofie obok Nate'a a Rose obok Thomasa.Nate zaczął mnie całować.
-Thomas patrz jacy oni są szczęśliwi-zaczęła Rose .
-Twoi rodzice patrzą-szepnęłam mu do ust przerywając nasz pocałunek.
-No i co ?Oni przecież też się mogą całować-uśmiechnął się i cmoknął mnie czule w usta .
Nate przełączył na jakąś komedię w telewizorze ,więc zaczęliśmy oglądać . 
-Idę , idziesz do mnie? -spytałam wstając 
-Okej-odpowiedział i złapał mnie za rękę-To mnie podnieś-dał mi drugą rękę.
Pociągnęłam go tak mocno , że wylądował na podłodze około pół metra od sofy.
-Upss -zaśmiałam się.
-Dzięki , najfajniejsza dziewczyno na świecie -powiedział podkreślając słowo NAJFAJNIEJSZA.
-Sam chciałeś , żeby Cię podniosła -wybroniła mnie Rose.
Skończyliśmy tą konwersację , Nate poszedł do pokoju się przebrać a ja w tym czasie pożegnałam się z jego rodzicami.
Droga do mojego domu nie zajęła nam nawet 5 minut , a to dlatego że mieszkamy 2 domy od siebie.
Weszliśmy do domu,chciałam zanieść walizki do pokoju,ale ich nie było.Pomyślałam , że tata je tam zaniósł.
-Hej -krzyknęłam od wejścia.
-Cześć-odkrzyknęli rodzice.
Głos dochodził chyba z salonu więc podążaliśmy tam.
-Dzień dobry -powiedział Nate siadając na sofie. 
-Oo cześć Nate -odpowiedzieli .
Usiadam obok niego,chwilę pomilczeliśmy,moi rodzice zdążyli się domyślić , że mamy do nich jakąś sprawę.Więc zaczęłam mówić im o 5-cio dniowych wakacjach w Grecji tylko z Nate'm.Po wielu namowach i prośbach zgodzili się.
-O rany dziękuję-rzuciłam się na nich.
-Dobra już , ogarnij się bo nas udusisz-powiedział tata.
Posłusznie z nich zeszłam i oparłam się na ramieniu Nate'a .
-Tylko proszę Was , nie zapomnijcie się zabezpieczyć, nie chcę zostać jeszcze babcią-palnęła mama.
-Obiecujemy-odpowiedział Nate. 
-Dobra my idziemy na górę -skończyłam temat ciągnąc chłopaka do mojego pokoju.
Otworzyłam od niego drzwi i pierwsze co zauważyłam to walizki , przesunęłam je obok biurka , a sama rzuciłam się na łóżko.
-No chodź tu-poklepałam miejsce obok mnie wołając Nate'a.
-A co chcesz zrobić ? -spytał poruszając śmiesznie brwiami.
-No chodź tu debilu -powiedziałam zagryzając zębami dolną wargę.
-No już -położył się obok mnie.
-Co robimy ? -spytałam .
-Zostajemy tutaj ? -odpowiedział pytaniem .
-Ciągle siedzimy w domu , wyjdźmy może do kina ?-zrobiłam oczy jak kot z popularnego filmu Shrek.
-Okej -pocałował mnie delikatnie w usta , tak jakby bał się,że mnie uszkodzi.
Zaczęłam się śmiać 
-Co ?
-Nie całowałeś mnie tak nawet przy pierwszym pocałunku-uśmiechnęłam się.
-Czasami trzeba -przybliżył się by znowu mnie pocałować.
Ale teraz ten pocałunek był czuły i namiętny.
-Idę się przebrać i możemy iść-wstałam.
-To ja Ci wybiorę ciuchy-powiedział podchodząc do mojej wielkiej szafy otwierając ją.
-Załóż to-rzucił mi bluzkę-to-znowu coś rzucił-To-i znowu-To i to -zamknął ją z powrotem i spojrzał gdzie wylądowały te wszystkie ciuchy. 

-Masz szczęście,że wszystkie złapałam-puściłam mu oczko.
Podeszłam do biurka i położyłam je tam.Zdjęłam strój który założyłam dzisiaj rano.
-Jak dla mnie to mogłbyś tak iść-podszedł od tyłu i pocałował mnie w szyje. 
-Tak ? Serio ? Jestem w staniku i bokserkach ( damskich ) I mogę tak iść ? Okej tylko powiedz tym facetom co będą przechodzić,żeby się tak na mój tyłek natarczywie nie patrzyli okej ? -powiedziałam ledwo co powstrzymując śmiech.
-Dobra zakładaj -szybko podał mi bluzkę .
Gdy założyłam od razu skierowałam się do łazienki, aby rozczesać włosy.Przy okazji pomalowałam tuszem rzęsy i zrobiłam kreskę eyelinerem.Wyszłam już gotowa , wzięłam tylko telefon i mogliśmy wyjść . 
Skierowaliśmy się na dół,powiedziałam mamie,że wrócę przed 21,założyłam buty i wyszliśmy.Przeszliśmy się spacerkiem,zajęło nam to jakieś pół godziny.Weszliśmy do środka,ja poszłam kupić coś do jedzenia , a Nate po bilety .Podeszłam do stoiska z jedzeniem i piciem.
-Dzień Dobry ,dwie duże Pepsi, duży popcorn,żelki Haribo i to wszystko-powiedział jednym tchem.
Zapłaciłam i wzięłam z lady to co sprzedawczyni w około dwóch minut naszykowała.Podeszłam do Nate'a,ten rozbawiony śmiał się ze mnie , a ja szłam jak ten wielbłąd.
-Może byś pomógł ? -spytałam gdy już do niego doszłam.
Wziął ode mnie jedną Pepsi i popcorn.
-Na co w ogóle idziemy ? -spytałam nie wiedząc.
-Millerowie-złapał mnie w talii.
Ludzie zaczęli już wchodzić ,więc my też się naszykowaliśmy do wejścia.Wtargnęliśmy do sali i zajęliśmy swoje miejsca.Na film czekaliśmy jeszcze około 5 minut , aż w końcu się zaczął . 
**OKOŁO DWÓCH GODZIN PÓŹNIEJ **
-Zajebisty był ten film-powiedziałam gdy wychodziliśmy już z kina.
-Wiem a jak ta typiarka co musiała się rozebrać przed tym gościem bo jej nie wierzył ,że jest striptizerką-wybuchnęłiśmy śmiechem.
-Ale dobra była -powiedział chcąc mnie wkurzyć.
-Ej ! -uderzyłam go łokciem w żebra -Foch -przyśpieszyłam udając ,że się na niego obraziłam.
Wyjęłam telefon z kieszeni i zauważyłam , że mam sms-a od Ally.
" Jutro o 13 pod Twoim domem : ) Idziemy na zakupy <33 "
Odpisałam krótkie  " Okej ; )  " 
Poczułam perfumy Nate'a i jego rękę na moim nadgarstku,odwróciłam się.
-No przecież żartowałem złośnico ty moja -chciał mnie pocałować , ale ja zrobiłam krok do tyłu.
-Wiem -powiedziałam próbując być obojętna.
Tak bardzo chciało mi się śmiać widząc jego minę .
-Bilety na lot są już załatwione , tylko trzeba pogadać z moimi rodzicami -puścił mój nadgarstek-Cześć-odwrócił się.
-Poczekaj -powiedziałam nie chcąc,żeby odebrał tą ' sprzeczkę ' jako jakąś kłótnie.
Odwrócił się a ja go przytuliłam.
-Mam nadzieję , że Twoi rodzice się zgodzą -uśmiechnęłam się .
-Ja też  . Może już teraz się ich zapytamy ? Jesteśmy blisko . 
-Okay-odpowiedziałam i ruszyliśmy.
-Nie bój się mnie , możesz położyć tą rękę-odezwałam się widząc ,że chciałby objąć mnie w talii.
Po 10 minutach byliśmy już pod drzwiami domu chłopaka.Otworzył mi drzwi i weszliśmy do środka.Pociągnął mnie za rękę w stronę salonu,a przy kanapie usadził na swoich kolanach.
-Możemy z Shay wybrać się na 5-cio dniowe wakacje do Grecji?
-Nie wiem , Sharley jest odpowiedzialna , ale ty jeszcze nie -powiedział Thomas.
-Mamoo noo proszę -spojrzeliśmy kocimi oczkami na jego mamę
-Kochanie , pozwól im się wyszaleć.Nie pamiętasz co my robiliśmy jak byliśmy w ich wieku?-wtrącił Thomas.
-Zamknij się-uderzyła go łokciem-Jutro Wam powiem-dopowiedziała ruszając do kuchni, a za nią poszedł jej mąż.
-Kocham Cię-powiedział Nate kierując moją głowę w jego stronę.
-Ja Ciebie też-musnęłam jego usta.
-Oczekiwałem jakiegoś dłuższego buziaka-oburzył się.
-Masz-cmoknęłam go w usta.
On zaczął mnie namiętnie całować,siedziałam ciągle na jego kolanach,na dodatek on smyrał mnie po plecach.Całowaliśmy się  około 3-4 minut.
-Idę do domu-chciałam wstać , ale on zatrzymał mnie trzymając ręce na moich pośladkach.
-Odprowadzę Cię-zaczął się podnosić.
-NIE ! CZEKAJ!TRZYMAJ MNIE!AŁŁŁ-zaczęłam krzyczeć , niestety leżałam już na podłodze bo ten debil mnie nie trzymał.
-Oj przepraszam-podał mi ręce.
Złapałam się ich i wstałam,podeszliśmy do wyjścia.
-Nie odprowadzaj mnie,to tylko dwa domy dalej-powiedziałam zakładając buty.
-Okej, napiszę Ci jutro czy się zgodziła-złapał mnie w talii i mocno przytulił.
-Ej co Ci jest?-spytałam .
-Nic, już za Tobą tęsknię-zaśmiał się.
-Aha , dobra -pocałowałam go ostatni raz i wyszłam.
Skierowałam się do domu,gdy do niego weszłam krzyknęłam 'JESTEM',zdjęłam buty i poszłam do pokoju.Tam rzuciłam się na łóżko.


-Shay,Shay,córeczko wstawaj -usłyszałam głos mamy nad głową.
-Co?-spytałam zaspana .
-Przebierz się w piżamę i połóż się normalnie na poduszkach
-Daj mi spać , która godzina?-odwróciłam się na drugi bok.
-Po 12 w nocy .
-W nocy ? Oszalałaś ?Czemu mnie budzisz ? Idź spać !

Obudziłam się,spojrzałam na zegarek,na którym widniała godzina 11.Zaczęłam szukać telefonu.Zerwałam się z łóżka i zbiegłam na dół.
-Mamo-krzyknęłam-mamo-krzyknęłam jeszcze głośniej gdy byłam na ostatnim schodku.
Weszłam do salonu,tam jej nie było,usłyszałam jej krzątanie w jadalni.
-Co robisz?-spytałam wchodząc.
-Jem śniadanie a ty?-spytała nie odrywając głowy od czytanej gazety.
-Nic-usiadłam-Widziałaś mojego Iphone?
-Nie , a kolejnego zgubiłaś?-westchnęła.
-Nie zgubiłam,tylko nie mogę go znaleźć.To jest różnica.
"Kolejnego zgubiłaś" - w tym roku zgubiłam już dwa Iphony.Rodzice powiedzieli,że jak ten zgubię to nie dostanę najbliższego kieszonkowego przez cały najbliższy rok.
-Patrzyłaś w kieszeni w spodniach?
-No mam je na sobie
-Nie wypadł Ci na łóżku,pod łóżkiem?Nie będę pilnowała każdej Twojej rzeczy-pokręciła głową
Wyszłam z pomieszczenia,ale po chwili do niego wróciłam.
Poszłam sprawdzić i rzeczywiście był pod łóżkiem.Wróciłam z powrotem do jadalni.
-Co się stało , że nie jesteś w pracy?-spytałam.
-Nic,teraz będziemy spędzać więcej czasu w domu.
-Czemu?
-Zatrudniliśmy parę nowych osób.A to nie dobrze ? 
-Nie , no okej -odpowiedziałam i poszłam z powrotem do pokoju.
Zajrzałam do szafy,zaczęłam szukać jakiegoś luźnego zestawu na dzisiejsze zakupy.Przejrzałam się w lustrze znajdującym się na drzwiach szafy i przykładając do siebie ciuchy , wybrałam w końcu to :

Weszłam do łazienki,tam wzięłam prysznic,wysuszyłam włosy,rozczesałam włosy zostawiając je rozpuszczone i pomalowałam rzęsy tuszem.
-SHAY! ALLY PRZYSZŁA!-krzyknął tata
-Okej , już schodzę
Wzięłam jeszcze torebkę i zaczęłam do niej wkładać portfel,telefon,słuchawki,gumy do żucia,chusteczki,okulary przeciwsłoneczne ,zeszłam na dół..
-Wychodzę-krzyknęłam 
Zamknęłam za sobą drzwi i podeszłam od tyłu do siedzącej na schodach All.
-Hej-pocałowałam ją w polik
-Cześć , idziemy ? 
-Jasne-podałam jej rękę,żeby wstała i ruszyłyśmy.
Po drodze o niczym nie rozmawiałyśmy.
-Do którego najpierw idziemy ?-spytałam wchodząc do wielkiego centrum.
-H&M ? 
Skierowałyśmy się w stronę schodów ruchomych,ponieważ sklep był na pierwszym piętrze.
-Telefon do Ciebie dzwoni-szturchnęła mnie przyjaciółka.
Wyjęłam go z torby,przeczytałam kto mógłby dzwonić i szybko nacisnęłam zieloną słuchawkę
S: Cześć skarbie i jak ? 
N : I jak ? Szykujesz się już na wspaniałe wakacje ?
S : Możesz ? Jezu , wspaniale 
N : Dobra , kończę bo się z chłopakami umówiłem 
S : Kocham Cię 
N : Ja Ciebie też
-Nate ?-spytała nieco znudzona Ally.
-Tak , zapisujesz się znowu po wakacjach na siatkę ? -spytałam
-Oczywiście a ty ? 
-Też 
Weszłyśmy do sklepu,który zaproponowała All,przejrzałyśmy kilkadziesiąt rzeczy,te co nam się spodobały przymierzałyśmy i oceniałyśmy jak na nas leżą,jeśli bardzo dobrze to kupowałyśmy ,tak robiłyśmy w każdym sklepie .
-Nie byłyśmy jeszcze w Intimissimi , wejdziemy ? 
-No to chodź -pociągnęłam ją za rękę w danym kierunku.
Kupiłyśmy tam sobie staniki i bokserki ( damskie ) .
Wyszłyśmy z budynku i usiadłyśmy na ławeczkach .
-Wypiłabym kawę ze Starbucks'a -powiedziałam kładąc torby na chodniku.
-Nie tylko ty,nie chcesz wiedzieć jak mnie nogi bolą-odpowiedziała moja bff.
Rozejrzałam się po niebie i zauważyłam , że zaczyna kropić deszcz.
-Zadzwonię po tatę,żeby po nas przyjechał -wzięłam telefon do ręki i wystukałam numer.
S: Tato przyjedź po nas .
T: A gdzie jesteście ?
S: Pod centrum
T: Okej zaraz będę
S: Czekamy.
-Widzisz tego bruneta,obok niego stoi taki blondyn ? -spytała Ally widząc,że skończyłam rozmowę.
-No widzę , chyba gdzieś już ich widziałam,fajny mają styl-odpowiedziałam 
-Mi też kogoś przypominają .
Słysząc trąbnięcie od razu spojrzałyśmy na parking,zauważyłam samochód mojego taty więc wstałyśmy z ławki i powolnym krokiem ruszyłyśmy w jego stronę.Gdy byłyśmy około 5 metrów ,wysiadł z niego i wziął nasze torby wkładając je do bagażnika.Otworzyłam drzwi All na tylne siedzenia ,a sama usiadłam z przodu.
-To gdzie Was podwieźć ? -spytał z powrotem wsiadając .
-A masz czas ?-spytałam.
-Mam
-No to zawieź nas do Starbucks'a , a później odniesiesz zakupy Ally do jej domu i przy okazji zostaniesz u cioci na kawę.
(Shay do rodziców Ally mówi-ciocia/wuja lub zwraca się po imieniu , tak samo jest z Ally ) 
-Nie trzeba -odezwała się zawstydzona All.
-Trzeba , to do dzieła szofer -klepnęłam tatę w ramię śmiejąc się.
-Zapięłyście pasy ? -spytał przewrażliwiony . 
-Pasy zapięte -krzyknęłyśmy.
Odpalił silnik i odjechaliśmy,po krótkiej chwili byliśmy już przed kawiarnią.
-Dziękuję-powiedziałyśmy jednocześnie odpinając pasy.
-Przyjechać po Was później ? 
-Nie musisz -odpowiedziałam i zamknęłam drzwi.
Weszłyśmy do środka :
-To co zawsze?-spytałam 
-Tak-odpowiedziała Ally.
-To idź zajmij nasze stałe miejsce a ja zamówię-odpowiedziałam stając w kolejce.
Gdy była moja kolej zamówiłam 2 latte macchiato i w tej samej ilości szarlotkę.
Wzięłam z lady napoje i ciasta,które położył mi chłopak o rok starszy ode mnie,zapłaciłam z napiwkiem i poszłam do stolika przy którym siedziała już All.Położyłam na stolik jej kawę i ciastko siadając przy tym na przeciwko niej.
-Z kim piszesz?-spytałam widząc ją uśmiechniętą z telefonem w rękach
-Z nikim-zaśmiała się 
Spojrzałam na nią jeszcze raz , a później na telefon 
-Ej ! To mój -wyrwałam jej z ręki 
-Szybko zareagowałaś-zadrwiła 
-Śmieszne-szepnęłam
Z nudów zaczęłam się bawić telefonem.
-Będzie mi Ciebie brakować przez tydzień-zasmuciła się
-Czemu tydzień?-spojrzałam na nią zdziwiona
-Przecież w poniedziałek wylatujecie,no to spotkamy się w niedziele do południa,później położysz się spać ,żeby wstać o 3 nad ranem.W piątek jak wrócicie będziesz wykończona , że prześpisz całe te dwa dni-tłumaczyła mi 
-Racja,usypiają mnie loty samolotem-wzięłam łyk kawy
-Znając Ciebie jutro rano zaczniesz się pakować i poprosisz mnie o to,żebym Ci pomogła
-A mogłabyś ? -spytałam z nadzieją,że się zgodzi
-Tsaa -wybąkała
-Dziękuje-położyłam swoja rękę na jej ręce po czym ją uścisnęłam
Po dwóch godzinach spędzonych w kawiarni na rozmowie wróciłyśmy do domów.Ja do swojego i Ally do swojego.Będąc jeszcze przed domem napisałam sms-a do Ally,żeby przyszła jutro po 13 .Pociągnęłam drzwi i weszłam do środka,zdjęłam buty i poszłam na górę do swojego pokoju.Położyłam torebkę na biurku oraz wzięłam laptopa i położyłam go na łóżku siadając obok niego,włączyłam i puściłam piosenkę Green Day- Holiday.Otworzyłam przeglądarkę internetową i weszłam na Twittera.Zalogowałam się,miałam około 5 milionów obserwowanych,a ja obserwowałam tylko półtora miliona,zaczęłam chociaż niektórych follow back'nąć .Klikałam i klikałam, po kilkunastu minutach zabolała mnie ręka.Dodałam tweeta z cytatem : 
"Z dnia na dzień sta­jemy się co­raz bar­dziej od­porniej­si na ludzką wrażliwość. " 
i wylogowałam się.Weszłam na facebook'a,skomentowałam parę zdjęć,lajknęłam,zobaczyłam kto jest dostępny,nie było nikogo z moich przyjaciół więc zamknęłam klapkę od laptopa i położyłam się,po chwili wstałam bo miałam ochotę na coś słodkiego.Zeszłam na dół do kuchni gdzie była owa szuflada ze słodyczami,których niestety w niej nie było.Weszłam z powrotem na górę,wzięłam torbę z biurka i znowu zeszłam na dół,poszłam do holu,tam założyłam buty i wyszłam zamykając drzwi na klucz.Szłam wolno chodnikiem w stronę supermarketu.Wyciągnęłam ray-bany z torebki i założyłam je na nos.Po około 10-ciu minutach byłam pod TESCO,zdjęłam okulary z nosa przenosząc je na głowę weszłam do środka i skierowałam się w regał ze słodyczami.Wzięłam parę Twix'ów,paluszki,3 paczki Lays'ów,żelki i pianki.Wszystko trzymałam w rękach,wiedziałam,że prędzej czy później coś mi upadnie,ale nie przejmowałam się tym zbytnio.Do czasu,w drodze do kasy upadł mi jeden z Twix'ów.Ktoś się po niego schylił w tym samym czasie co ja i jak się podnosiliśmy zderzyliśmy się głowami




piątek, 9 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 1


Gdy wyszłam poza furtkę Ally i Tayler już czekali.Poszliśmy na nogach bo nie było to daleko. Po drodze rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym . Już po 5 minutach słychać było głośną muzykę.Pod drzwiami byliśmy punkt 6,weszliśmy bez pukania, bo i tak wiedzieliśmy ,że nikt nie usłyszy.Weszliśmy i udaliśmy się na dwór,gdzie była impreza .Zaczęliśmy tańczyć w rytm muzyki,a po kilku piwach organizator imprezy wziął mnie na środek wielkiego podwórka, a wszyscy inni mnie okrążyli.Popatrzyłam na nich zdezorientowana .
"Czy ja o czymś nie wiem ? "- pomyślałam .
Po chwili wszyscy spojrzeli na wejście od tarasu,ja niestety przez ich głowy nic nie wiedziałam.Zaczęli robić przejście.W moim kierunku szła jakaś znajoma sylwetka.Gdy światła przyświetliły jego twarz już wiedziałam ,że to Nate .Bez skrupułów się na niego rzuciłam.Wszyscy zaczęli klaskać,popatrzyłam się w stronę Ally posyłając jej tajemniczy uśmiech wiedziałam,że to ona z Nate'm to zaplanowali.
-Co ty tu robisz ?-spytałam
-Stoję obok najwspanialszej i najładniejszej dziewczyny na świecie-odpowiedział.
-Słodziak-pocałowałam go namiętnie.
-Najwspanialsza para w szkole! -krzyknął ktoś z tłumu.
-Dzięki stary -odkrzyknął Nate
Około 23 postanowiliśmy wrócić do domu . Cała nasza czwórka podeszła do James'a : 
-Dzięki James,świetna impreza,ale my się już zwijamy-powiedział Tay do James.
-Spoko-odpowiedział nasz kumpel . 
-Siema -pożegnał się Nate .
Wyszliśmy za drzwi i zaczęliśmy dyskutować gdzie idziemy.
-Idziemy do mnie-powtarzała ciągle All
-Lepiej będzie u mnie , moich starych dzisiaj nie ma - odezwał się Teylor
-To chodźmy jeszcze na jakąś imprezę - powiedział Nate
-Lepie będzie u mnie .
Po dłuższej chwili tej dyskusji odezwał się Nate :
-Shay , czemu ty nic nie mówisz ? 
-A co mam mówić ? Śpimy u mnie w namiocie -powiedziałam obojętnie po czym złapałam ich za rękę w kierunku mojego domu.
Musieli się strasznie zdziwić bo odezwali się dopiero jak otworzyłam im furtkę .
-Idę z Ally na górę, przebierzemy się w piżamy i zaraz przyniesiemy piwa  a wy otwórzcie namiot bo jest zamknięty-powiedziałam 
Jak powiedziałam,tak zrobiłam .Dałam All jakąś moją piżamę,przebrałyśmy się i zeszłyśmy po cichu na dół do kuchni . Wzięłyśmy z lodówki 8 piw i poszłyśmy udając się w stronę drzwi głównych.
-Ej , poczekaj kocy nie wzięłam -szepnęłam.
Pobiegłam jeszcze po koce i wróciłyśmy do namiotu . 
-Jesteśmy-powiedziałyśmy jak już dotarłyśmy do namiotu.
Rozdałam każdemu po 2 piwa i sama otworzyłam jedno z nich.Pół godziny później Ally postanowiła się położyć, a 15 minut po niej położył się Teylor.
-To co robimy ? -spytałam odkładając pustą już puszkę.
-Idziemy spać -powiedział wchodząc do namiotu.
-Jak chcesz - odezwałam się i poszłam za nim.
Położyliśmy się po czym od razu się przykryliśmy,Nate cmoknął mnie w usta i mocno przytulił i tak zasnęliśmy.
**RANO**
Znowu mnie coś obudziło, a raczej ktoś,wyjęłam telefon z torebki,która leżała przy mojej głowie i spojrzałam na wyświetlacz.Dochodziła 9.Dla mnie ta godzina była jeszcze nocą .Przewróciłam się na drugą stronę i próbowałam zasnąć.Nie wiem jak mi się to udało,ale zasnęłam.Później już przebudziłam się około 11,nikogo już nie było w namiocie bo słyszałam ich na dworze.Wyszłam z niego i usiadłam na trawniku obok niego .
-Co wam jest ?-spytałam jeszcze zaspana.
-Nic , ale mogłabyś się uczesać -zażartował Tay.
-Odwal się , głowa mnie boli,macie jakąś tabletkę ?
-Masz-rzucił mi jakieś opakowanie Nate.
Ledwo co złapałam,wzięłam jedną i popiłam wodą,którą podał mi Teylor.
- Ooo Shay , kaca masz ? -zadał idiotyczne pytanie mój tata,który wchodził do domu.
-Nie! -skłamałam 
-Tak to jest jak się miesza piwo z wódką w dużych ilościach -zaśmiał się.
-Cześć - pomachali mojemu tacie .
Ten im odmachał i wszedł do domu.
Po 10 minutach mama przyszła ze śniadaniem.Położyła nam na stoliku i poszła z powrotem do domu. Po chwili znowu przyszła z czterema szklankami soku pomarańczowego.
-Dzięki-powiedziałam.
Usiedliśmy i zjedliśmy , ja z All poszłyśmy na górę i przebrałyśmy się w stroje kąpielowe.Wyszłyśmy na dwór i do razu wskoczyłyśmy do wody,po chwili zrobili to też chłopcy.
Pod wieczór się rozstaliśmy i każdy wrócił do swoich domów.Pozbierałam wszystkie puszki po piwach,zamknęłam namiot i posprzątałam naczynia.Poszłam z tym wszystkim do domu , postawiłam w blacie na kuchni i poszłam do salonu kładąc się na kanapę i zasnęłam.
**MIESIĄC PÓŹNIEJ**
Byłam na wakacjach z rodzicami w Grecji,trzy dni później w Hiszpanii z Nate'm,Teylorem i Ally.Niedawno wyszliśmy z samolotu,a teraz jedziemy autem ,które prowadzi Tay.Siedziałam oparta o Nate'a i z nudów bawiłam się naszymi palcami.
-Jedziesz do mnie?-szepnął mi do ucha chłopak.
-Teraz?Może najpierw zostawię walizki w domu,wezmę prysznic,przebiorę się i dopiero pójdę do ciebie?
-Okej-odpowiedział
-Sharley Williams zaraz dojedziemy do Twojego domu-powiedział kierowca .
-Tay , przestań tak na mnie mówić,teraz za karę wyjmujesz mi walizki z bagażnika!
On posłusznie wysiadł,otworzył bagażnik i wyciągnął mi walizki.
-No to teraz możesz zaprowadzić pod drzwi-powiedziałam szczęśliwa,
-Co ty tu masz ,że to jest takie ciężkie?
-Ciuchy,kosmetyki,ręczniki itp-zaczęłam wymieniać-Dobra idź już bo muszę się pożegnać z Ally-pocałowałam go w polik i podeszłam do auta.
-Cześć All-włożyłam głowę przez okno i pocałowałam ją w polik.
-Pa -odpowiedziała.
Skierowałam się w stronę domu , przy drzwiach podziękowałam Taylerowi i złapałam za klamkę.Drzwi były zamknięte,wyciągnęłam z torebki klucze i otwierając drzwi weszłam do środka.Położyłam klucze na szafce ,zostawiłam walizki w holu i poszłam na górę wziąć prysznic, wyszłam owinięta ręcznikiem i otworzyłam potężną szafę.Wybrałam z niej ciuchy
Rozczesałam włosy,umyłam zęby , pomalowałam rzęsy tuszem ,wzięłam torebkę i wyszłam.Przeszłam 2 domy dalej i już byłam u Nate'a .Zadzwoniłam dzwonkiem , po chwili ktoś otworzył mi drzwi a tym kimś był Nate .Złapał mnie za rękę i poszliśmy do jego pokoju.
-Raany , ale jestem zmęczony-rzucił się na łóżko.
-To ty idź spać, a ja idę do domu-powiedziałam powiedziałam po czym schyliłam się po to by go pocałować.
No zostań-cmoknął mnie w kark-Przed chwilą przyszłaś-cmoknął mnie w ucho-Zostań na noc-pocałował mnie w szyje.
Przeszły mnie ciarki.Położyłam się na nim.
-Sama nie wiem,nie mam piżamy ani ciuchów na jutro-pomyślałam po dłuższym zastanowieniu.
-Piżama jest,ciuchy też się znajdą-odpowiedział -Zostały po tym jak zostałaś u mnie na noc i poszłaś do domu w mojej koszulce i bokserkach-zaśmiał się
-A no pamiętam to -zaczęłam się śmiać razem z nim-Ale to nie było śmieszne jak jakiś dziadek około 50-siątki jadący na rowerze zaczął się ze mnie śmiać,a to było prawie przed moim domem-uderzyłam go w ramię.
-Mogłaś biec,nie miałaś daleko.
Wzięłam telefon i napisałam sms'a do mamy ,że nie wrócę na noc do domu.Nate włączył jakąś komedię,położyłam się obok niego i zaczęliśmy oglądać.Po jej skończeniu poszliśmy się wykąpać ( osobno ) i położyliśmy się spać.

piątek, 2 sierpnia 2013

Prolog ; ]


Moje życie było idealne.Niczego mi nie brakowało,miałam przyjaciół którzy na każdym kroku mnie wspierali i doskonałego chłopaka , a w dodatku były wakacje.
Niestety Nate wyjechał na wakacje z rodzicami do Hiszpanii .
Obróciłam się na drugi bok kładąc na głowę poduszkę. Miałam nadzieję,że jeszcze zasnę,niestety nie udało mi się.Leniwie wstałam,podeszłam do okna i odsłoniłam rolety.Rzuciłam się z powrotem na łóżko wkładając rękę pod poduszkę w celu wyjęcia telefonu.Zobaczyłam 3 nieodebrane połączenia i 2 wiadomości.Dzwoniła do mnie Ally,od razu do niej oddzwoniłam :
ROZMOWA A-ALLY . S-SHAY
A:Halo ?
S:Hej co chciałaś ? 
A: Dzisiaj imprezę robi James, wpadniesz ? (James-kolega z klasy)
S: No czemu nie ? Mogę wpaść to o 6 u mnie ? 
A : Okej
Zobaczyłam która godzina i położyłam się dalej spać . Obudził mnie dźwięk telefonu. Wkurzona odebrałam ,myśląc , że znowu dzwoni All. . Nienawidziłam jak ktoś mnie budził .
S : Co znowu ?!
N : Cześć kochanie
S : Nate ? O heej
N : Spałaś ? Przepraszam nie chciałem Cię obudzić,zadzwonię później
S : Nie , nie spałam
N : No przecież słyszę tą Twoją słodką chrypkę 
S : No okej , kiedy będziesz ? Strasznie się stęskniłam.
N : Ja też , jeszcze nie wiem .
~ ~
Rozmawialiśmy około godziny.Później wybrałam jakieś ciuchy z szafy i ubrałam się w nie. 

Zeszłam na dół,tam gdy się zorientowałam,że jestem sama w domu,wyciągnęłam z torebki paczkę papierosów odpaliłam jednego z nich.Niestety palę od 2 lat,wtedy zaczęły się moje problemy, a teraz to już czysty nałóg.Moi rodzice wiedzieli,że kiedyś paliłam,ale teraz o tym nie wiedzą.Stanęłam przy oknie w kuchni,patrząc czy któryś z rodziców nie przyjechał.Na złość przyjechali razem.Szybko wzięłam jeszcze jednego bucha i zgasiłam,o mało co się nie zakrztusiłam.Pobiegłam do najbliższej łazienki i spryskałam kuchnię odświeżaczem powietrza,otworzyłam okna i umyłam ręce.Akurat oni weszli do domu.Odetchnęłam z ulgą.
-Cześć-krzyknęli obydwoje, nie wiedząc,że jestem na dole.
-Hej-powiedziałam wchodząc do holu-Dzisiaj idę na imprezę
-O której?Myślałam,że spędzimy razem wieczór.
-O 18-stej , może innym razem-odpowiedziałam-Od kiedy wy chcecie spędzać ze mną czas?
Moi rodzice nigdy nie mieli dla mnie czasu,ciągle byli w firmie, od 6 rano do północy.Zawsze tłumaczą się tym,że pracują na dom i żebym miała wszystko.Ale ja mam wszystko oprócz rodziców,którzy są blisko mnie.A dom ?Po co mi mieszkać w wielkim domu podobnym do willi?Mogę mieszkać w małym przytulnym domku w którym są tylko dwie sypialnie i tyle samo łazienek+kuchnia , a nie w tym z czterema sypialniami,czterema łazienkami,wielkim salonem,długim holem i przestrzenną kuchnią.
-No trudno-westchnął tata przerywając moje zamyślenia.
Poszłam do salonu i włączyłam telewizor,przełączyłam na Eskę TV ,leciała jakaś piosenka zespołu One Direction-Best Song Ever.
'Ale śliczni'-pomyślałam
Po chwili dosiedli się rodzice.
-Shay przecież to chyba nie w Twoim stylu ta muzyka no nie ?
-No nie -odpowiedziałam
-A jakich ty zespołów słuchasz, bo już zapomniałem? -spytał tata
-Green Day ,The Beatles,Coldplay,Eminem,Macklemore i na pewno jeszcze o kimś zapomniałam
-Kochanie ty się już szykuj bo dochodzi 16 , a ja znam twoje ruchy-uśmiechnęła się.
-Racja-odpowiedziałam idąc do łazienki na górze.
Wzięłam relaksującą kąpiel i owinięta w ręcznik poszłam do pokoju.Założyłam to :

Pokręciłam sobie jeszcze włosy i zrobiłam delikatny makijaż.Na koniec zrobiłam kreski eyelinerem.Wzięłam torebkę,schowałam do niej najpotrzebniejsze rzeczy takie jak : telefon,portfel,klucze od domu i zeszłam na dół.
-Kochanie-zatrzymała mnie mama.
-Co?
-Ślicznie wyglądasz,powinnaś zostać makijażystką
-Dzięki-przytuliłam się do niej, a ona pocałowała mnie w czubek glowy.
-Dobra idę.
-Shay,podwieźć Cię?-krzyknął tata z salonu.
-Nie.
Założyłam buty i wyszłam.
_____________________________________________________________________________
Tak , wiem przepraszam ,że jest nudny , ale dopiero później akcja się rozkręci ; P Następny post jeszcze w tym tygodniu ; )

czwartek, 1 sierpnia 2013

Bohaterowie

Sharley Williams (Shay )

17-letnia szalona dziewczyna , główna bohaterka . Ma bogatą rodzinę , jej rodzice mają 3 firmy , więc rzadko spędzają czas w domu.Ona sprytnie to wykorzystuje i robi świetne imprezy. Ze swoją przyjaciółką Ally są najpopularniejsze w szkole ( nie dlatego,że są bogate) Jest szalona,żywiołowa, ma świetne poczucie humoru i kocha imprezować.Lubi pomagać innym ludziom.Nienawidzi zarozumiałych ludzi i osób , które śmieją się z innych.


Ally Stweart ( All ) 

Rówieśniczka Shay,ma młodszą siostrę Alex,która ma 5 lat.W przeciwieństwie do swojej przyjaciółki bardzo dobrze się uczy .Pod względem charakteru jest bardzo podobna do głównej bohaterki,na zewnątrz wydaje się twarda,ale w środku jest bardzo wrażliwą dziewczyną.Słucha rock'a i metalu.



Nate (czyt.Nejt ) Adams 

Niedługo 18-latek ,wyluzowany i niezbyt pilny uczeń,chłopak Sharley,kocha ją nad życie.


Tayler Carter  (Tay )

19-latek,przyjaciel dwóch najwspanialszych dziewczyn ( Shay i All ) .Kocha i traktuje je jak siostry, gdy grozi im niebezpieczeństwo od razu wkracza do akcji. Opiekuńczy i szczery do bólu,dużo imprezuje.


Harry Styles ( Harold, Hazza )

 ( 19 lat ) członek zespołu One Direction. Ma starszą siostrę Gemmę.Jest zielonookim brunetem ze słodkimi dołeczkami i zniewalającymi lokami.Aktualnie brak dziewczyny.Hazza jest chłopakiem opiekuńczym,przyjacielskim i bardzo romantycznym.



Louis Tomilnson (Lou , Tommo )

(21 lat ) - jest najstarszy z zespołu,ale zachowuje się jak 5-letnie dziecko.Kocha marchewki. Ma dziewczynę Eleanor


Liam Payne ( Liaś )

(20 lat )  - członek boysbandu .Lubi oglądać Toy Story.Jest najrozsądniejszym człowiekiem na świecie ,boi się łyżeczek.Ma dziewczynę Danielle.



Zayn Malik ( Malik )

(20lat )  - bad boy.Ma fioła na punkcie swojego wygladu, ciąglę przegląda się w lusterku.Posiada największą ilość tatuaży z zzespołu.Ma dziewczynę Perrie.

Niall Horan  (Nialler )

(20lat ) - piąty członek zespołu.Ciagle je.Obecnie jest singlem.Jest miłym i farbowanym uroczym blondynem.

Danielle Peazer (Dan)

Dziewczyna Liama. Przyjaźni się z Eleanor i Perrie.

Eleanor Calder (El )

Dziewczyna Louisa. Jest modelką. Miła,lubiąca pomagać .

Perrie Edwards 

Dziewczyna Zayna. Jest zawodową piosenkarką. Razem z trzema dziewczynami tworzy zespołu Little Mix. 



Kim i Mike - rodzice Shay
Jessica i Marcus - rodzice Ally
Anne Styles - mama Harrego
Gemma Styles- siostra Harolda


Reszta bohaterów pojawi się tu wraz z ukazaniem się postaci w opowiadaniu. !